dr Michał Lubina z Uniwersytetu Jagiellońskiego:
" Rosja i Chiny startowały z podobnego pułapu w 1991 r., po upadku ZSRR. Minęły 23 lata i dobrze widać, jak wykorzystały ten czas. Rosja to mocarstwo regionalne, desperacko walczące o pozostanie w gronie najważniejszych państw świata. Państwo kierujące się w swojej polityce rewanżyzmem wielkomocarstwowym, z trudem modernizujące się i mające kiepskie widoki na przyszłość"
"Chiny to obecnie drugie supermocarstwo świata, globalny bankier, wkrótce główna gospodarka świata, mogące w ciągu najbliższych dekad zakończyć hegemonię amerykańską. Chiny osiągnęły to nie tylko dzięki lepszym zasobom, ale przede wszystkim dzięki lepszej polityce"
( http://www.bankier.pl/wiadomosc/Ekspert-Rosja-staje-sie-politycznym-wasalem-Chin-3254589.html )
To cytaty. I pytanie, które się samo nasuwa. Dlaczego przez 25 lat Polsce udało się tylko niebotycznie zadłużyć, wybudować trochę autostrad, aquaparków, wyremontować tory i wypchnąć miliony ludzi na emigrację? I pytanie pochodne - czyim wasalem teraz jesteśmy?