Narasta konflikt między Lasami Państwowymi, które mają prawie monopol na drewno w Polsce, a innymi grupami zainteresowanymi lasami Konflikt widać w mediach i odbywa się też pod dywanem, jak w przypadku astroturfingu, opisanego w medium komputerowym: https://www.dobreprogramy.pl/Lasy-Panstwowe-buntuja-sie-przeciw-Unii.-Chcialy-zmanipulowac-ankiete-internetowa,News,114360.html Chodzi tu o konsultacje w UE na które Lasy chciałyby mieć wpływ. Każda zmiana w polityce lasów oznacza mniej dochodów i mniejsze wpływy polityczne. Z drugiej strony mamy siły Unii, którym może nawet i chodzi o ekologię, bo wśród czołowych naukowców wspierających ochronę bioróżnorodności zauważyłem Edwarda O. Wilsona, twórcę biosocjologii, do którego pracy ostatnio wracam. Ale pewniej chodzi o pieniędze tyle że nie wiem jeszcze jak lobbyści chcą je wydoić z naszych lasów. To że sprawą zajmuje się Wyborcza - gazeta Sorosa, uprawdopodobnia ten scenariusz. Im oczywiście chodzi też o okładanie PiS czymkolwiek czym się da.
Wykorzystani w tej wojence zostaną ludzie, którym naprawdę zależy na lasach w których bujnie rozwija się życie (na tyle ile może na przykrytych zimą śniegiem terenach) i stąd protestują przeciwko wycinkom na większości powierzchi. Każda wycinka drzew to zmiana mikroklimatu - więcej słońca, mniej wilgoci. A leśnicy na to nie zwracają uwagi. Las przeliczają na kubiki drewna. No i ewentualnie na największe zwierzęta. A najważniejsze w przetrwaniu ekosystemu są te najdrobniejsze I je się niszczy. Zgodnie z Planem Urządzania Lasu. Innym, przeważnie tych z mniejszych miejscowości, zależy na tym aby nie wycinano w ich ulubionych miejscach. Po prostu dlatego że łyse polany wyglądają słabiej niż stary las. I ci, często naiwni pchani są w tryby obecnej wojenki silnych. Choć może dzięki niej, więcej osób dostrzeże jak ważny jest las. Szczególnie że można po nim chodzć bez magicznej szmatki.