niedziela, 11 września 2016

Reżyserka nie spała - Dobra Zmiana w praktyce.

Przypadkiem obejrzałem większą dawkę telewizji i od razu trafiła się perełka. W ramach Dożynek Prezydent odwiedził Spałę. Gadał jak to on i ta cała nowa ekipa robiąca za władzę, podnośnie, poważnie, zajmująco. Blablabla w dynamicznym sosie patriotyzmu. który nowo urzędujący usiłują sobie zmonopolizować. Od czasów Gomółki "jadącego" z karki, profesjonalizm sceniczny w branży mamienia wyborców wzleciał na nowe poziomy. Wyszkoleni jak amerykany. Niestety nie idzie za tym jakakolwiek zmiana w podejściu do polityki i wyborców. Cały czas to samo wiszenia u klamki zagranicznych potęg i kombinowanie jak tu sobie i znajomym zapewnić wygodny żywot. No ale starzy to widzą i machnęli ręką na te wszystkie partie, niezależnie od loga, a młodzi i inni naiwni będą się dalej nabierać na nowe trendy w gadce-szmatce.

Ale chciałem o sprawności reżyserki. Duda sobie gadał przez kilka minut, a za nim stał smutny Pan w kapeluszu. Jego miny nijak nie komponowały się z nastrojem uroczystości. Nie wiem czy był zmęczony, niezadowolony czy znudzony jak oficjele na widowni. W każdym bądź razie, ze swoimi minami, nie pasował jak cholera. Więc ktoś czujny w końcu podesłał na scenę gościa który zasłonił Pana w kapeluszu i uśmiechał się non stop (ten w zielonym, na dolnych zdjęciach, po lewej). Dobra Zmiana. Dla symetrii weszła też nowa Pani, oczywiście też cały czas z uśmiechem.



I tak wygląda to nasze życie polityczne. Mistrzowskie picowanie, a poza tym wszystko po staremu. Naprawimy POwskie wypaczenia socjalizmu, odsuniemy niewłaściwych ludzi i będzie Raj na Ziemi. Nie nudzi im się w tej warszawce odstawianie w kółko tego samego teatrzyku? Pewnie nudzi, ale praca to praca, nawet jeśli głupia i bezcelowa to może być w miarę lekka i dobrze płatna. Jak pajacowanie w mediach na koszt podatnika.
I cieszymy się Panowie i Panie, uśmiechamy się, szerzej...

Film z przemówienia tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=SuCE4zyy9Qw . Akcja z podmianką w 9:10.

I tak jakoś przypomniało mi się przemówienie Komorowskiego na nowo otwieranej drodze, za którego plecami jeździła dla picu jakaś ciężarówka, udając trwające prace.

PS. Tak patrząc drugi raz na film, może tego w kapeluszu po prostu wzruszenie przerosło.

PS II. A jakby ktoś był w Nowym Jorku, 19 września, to może na żywo posłuchać Prezydenta RP mówiącego o stosunkach ekonomicznych USA-Polska.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz