Więc mamy na stronie głównej wp.pl tytuł jednego z artykułów:
WYSTROJONE DZIECI CZEKAŁY W UPALE NA PREZESA PIS. NIE PRZYJECHAŁ.
W artykule już informacja:
"Dzieci czekały w upale wystrojone od rana, ale goście się nie pojawili - mówi Adam Buła. I dodaje, że dzieci zostały zawiezione na imprezę szkolnym autobusem, udział nie był jednak obowiązkowy. - W ramach nagrody pocieszenia nauczycielka zawiozła je do jednego z fast foodów."
I nie zamieszczono żadnych zdjęć tych dzieci. http://wiadomosci.wp.pl/dzieci-czekaly-prezydent-i-prezes-pis-nie-przyjechali-na-otwarcie-rond-im-pary-prezydenckiej-6107989493941889a
Napisane jest też że, całkiem uczciwie, że "w oficjalnej informacji o uroczystości zaplanowanej nie było podanych nazwisk gości" i że informację o rzekomym przyjedzie Dudy i Kaczyńskiego podała dzieciom nauczycielka.
Na szczęście galeria uroczystości pojawiła się na portalu lokalnym: http://wiadomosci.wpr24.pl/flaga-powiewa-nad-prezydenckim-rondem;30832.html
Gdzie z trudem znalazłem być może przebrane i przegrzane dziecko.
Czyli jakby teza narzucająca się po przeczytaniu tytułu na stronie głównej, czyli o oszukanych przez Kaczyńskiego dzieciach, cierpiących w upale, jest jakby kłamliwa, co nie? Ale w pamięci zostaje, bo kto tam będzie wnikał w artykuł.
I jeśli już miałoby to być dziennikarstwo, to trzeba by zbadać dlaczego nauczycielka puściła taką informację w obieg. Skoro wyszła z tego taka afera że trafiła do głównych newsów jednego z największych portali informacyjnych w Polsce.
To że takie numery robią media jasno zdeklarowane politycznie ze wszystkich stron to jest norma. Ale medium, która chciałoby zachować pozory bezstronności powinno się wystrzegać tego typu trików.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz