Podstawą istnienia obecnego systemu są:
- Przywileje dla najwyższej kasty biznesowej w postaci ograniczania poprzez regulacje działań konkurencyjnych ze strony warstw niższych,
- Dla klasy średniej, zdobycze socjalizmu czyli finansowanie przez Państwo, bezpieczeństwo socjalne. Dzięki wszechobecnej korupcji kręgi rodzinno-towarzyskie obstawiają urzędy, dotacje i sporą część biznesu.
- Dla klasy niższej propaganda sukcesu.
Biznes płaci, klasa średnia jako liderzy opinii zapewniają skuteczne wsparcie propagandowe dla systemu i wszystko się jakoś kręci.
W Rosji jest podobnie ale system jest w większym stopniu oparty na mnij liczebnej i przez to wyraźniej widocznej oligarchii, wyraźniejszej hierarchii i często przemocy. Jest mniej psychologicznej motywacji czyli mówiąc krótko skutecznego bajerowania frajerów, w związku z czym to wszystko słabiej działa. Klasa niższa woli pić wódkę niż poświęcać się dla sukcesu (wg obecnej propagandy już nie sukcesu narodu ale kariery osobistej). System zachodni bajeruje lepiej i wyciska więcej. No i też więcej spływa do klas niższych, więc leming zachodni może kupić sobie lepszy telewizor inż frajer wschodni.
Szarak taki jak ja widzi więc, że lepiej jest nam pod miękką okupacją niemiecką. Np. na Ukrainie widać wyraźnie że obowiązujący system oparty na powiązaniu z Rosją i co za tym idzie z tamtejszym stylem biznesowo-rządowym przyniósł biedę. Nie działa zbyt dobrze w porównaniu z systemem zachodnim wprowadzonym w Polsce. Oczywiście nie mam zamiaru twierdzić że w Polsce jest dobrze, wystarczy spojrzeć na dług, który obciąża warstwę najniższą, brak szans rozwoju dla klasy niższej. Ale bez wątpienia jest lepiej. W związku z tym, jeżeli zgadzamy się, zgodnie z obowiązującą narracją mediów głównego nurtu, że Polska musi być pod jakimś butem (być w jakiejś większej organizacji, zarządzaną przez obce dynastie) to wybór Wandy jest prosty. Lepszy niemiecki, miękki trzewik, niż rosyjskie, grubo ciosane, walonki.
Z tego powodu Ukrainie też zwykły człowiek raczej życzy okupacji zachodniej. Stąd może skłonność do wspierania renegocjacji stref wpływów w Europie. Tyle że z naszej strony, jeśli mielibyśmy zacząć myśleć narodowo, lepiej by było z początku popierać, a następnie sabotować Niemiecką ekspansję na wschód. Lepiej niech się nasi sąsiedzi wodzą za łby.
Co ciekawe. Kiedyś wszedłem w celach poznawczych na stronę jakiegoś miasteczka w centralnej Rosji. Poczułem się całkiem swojsko. Informacje o rozbudowanych instytucjach, dział dla przedsiębiorców, system dotacji dla biznesu. Dokładnie tak samo jak w naszej Unii. Wzorce skutecznej propagandy jak widać się rozchodzą.
PS. A u nas cały czas przewidywalnie, czyli stare esbeckie rodziny przy korycie:
"Leszek Miller wystawił akurat panią Magdalenę Ogórek. Niepodobna tego pojąć bez poznania jeszcze jednej jej zalety - że jest żoną Piotra Mochnaczewskiego, w latach 1991-1993 21-letniego posła SLD. On to znalazł się na tzw. „liście Macierewicza”, ponieważ SB zarejestrowała go – oczywiście bez jego wiedzy i zgody, jak zresztą wszystkich innych – w charakterze tajnego współpracownika. Jak tam było, tak tam było, ale charakterystyczne jest, że pan Mochnaczewski później już do Sejmu nie kandydował, bo wiązało się to z koniecznością składania deklaracji lustracyjnej, za to kręcił się nie tylko wokół MSW, ale nawet trafił do zarządu paneuropejskiego gestapo z siedzibą w Wiedniu - obecnie pod nazwą Agencji Praw Podstawowych."
Żródło: http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=3333
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz