piątek, 20 marca 2015

Na wojnę. Kilka argumentów za atakiem zbrojnym.




W ramach obijania mi się o uszy tematyki wojennej też dołączą się do dyskusji i przytoczę kilka argumentów za atakiem zbrojnym. Skoro już media się wypowiadają na ten temat, jako o potencjalnym wariancie przyszłości, można dodać coś od siebie. A więc tak:

  • Po drugiej wojnie światowej nigdy nie podpisaliśmy z nimi traktatu pokojowego, więc jesteśmy faktycznie z nimi w stanie wojny.
  • Nie chcą uznać Polaków u siebie za mniejszość narodową, choć posłowie ich mniejszości zasiadają w naszym Sejmie.
  • Opanowali nasze media i dużą część sektora finansowego i gospodarczego.
  • Za pomocą środków propagandowych sprytnie zrzucają odpowiedzialność za swoje zbrodnie z II wojny na nas (przynajmniej w oczach światowej opinii)
  • Dużą część lobbowanego przez nich prawa, poprzez Brukselę staje się prawem obowiązującym w Polsce.
To tak z grubsza powody do ataku. A pewnie znalazły by się inne bo te powyższe spisałem szybko „na kolanie”

A poza tym:

  • Są bogaci więc będą łupy,
  • Słuchają się władzy więc będą słuchać się okupanta czyli nas. Anegdota głosi że nie było u nich podziemia politycznego i zbrojnego „bo Hitler zakazał”,
  • Nie są przygotowani na odparcie ataku bo do głowy nie przyjdzie im że zaatakowała ich własna kolonia (z Mitteleuropy),

A jeśli atak się nie powiedzie i przegramy? Czy to wiele zmieni?
A zatem. Na Berlin!!!



***

A dla czytelnika, który dotarł aż tutaj, niespodzianka czyli coś na poważnie ( w przeciwieństwie do powyższego tekstu będącego po prostu ironiczną reakcją na robienie ludziom wody z mózgu - nie mam zaiaru nakłaniać do jakiejkolwiek wojny).
To że piszę o Niemcach jako o zagrożeniu nie jest oczywiście ani postulatem żeby coś im zrobić, ani szukaniem winnego. Nie. Niemcy dobrze dbają o swoje interesy i tyle. I problemem jest o to, że my nie dbamy o nasze. Że pozwoliliśmy sobie aby w naszym imieniu na Polsce żerowały ekipy cwaniaczków pasożytujących na zwykłych ludziach i przy okazji doprowadzające ten kraj do ruiny. Gdzie nie poskrobiesz tam korupcja, układy. Od centrali ( afera taśmowa wszystko wyjaśnia) po najmniejsze dziury gdzie każdy widzi kto jest pod kim, co kto załatwia i komu, kto dostaje dotacje, kto siedzi w budżetówce. I obszar pasożytowanie ciągle się rozrasta. Przy okazji rosną długi i uzależnienie kraju. Jednym słowem syf i dno.

Poniżej kilka zeskanowanych stron ze Świata Nauki. O tak, do poczytania. (trzeba otworzyć grafikę w nowym oknie albo ściągnąć) O tym kto wygrywa w rozwoju i jak. głównie artykuł „Jak to robią Niemcy” (podkreślenia długopisem mazałem dla siebie jak czytałem, proszę tego nie brać pod uwagę jako czegoś istotnego). Numer jest sprzed 2 lat więc może publikując to nie popełniam strasznej „prawoautorskiej copyzbrodni”. Tak na marginesie, to ŚN jest całkiem wiarygodny, tylko proszę uważać na ich teksty dotyczące tematyki zmian klimatycznych i szczepionek. Delikatnie mówiąc, wydaje mi się że mogą tu nie być tak całkiem obiektywni.

I w ramach zobrazowania syfu i korupcji w Polsce proszę zerknąć na poniższą stronę do której dodałem napis „POLSKA -PRODUCENT DOKTORATÓW” Wniosek jest prosty – wydajemy grubą kasę na naukę a głównym tego skutkiem jest liczba przyznanych doktoratów. Niewiele więcej. Czyli para idzie w gwizdek, a raczej w papiery i posadki. Oto Polska cała. Gdybym mógł to zamknąłbym finansowanie dla całej „nauki”, od dziś. Ciekawe co by zrobiły nasze tęgie mózgi, profesura od przytulania publicznych pieniędzy. Polsce by to nie zaszkodziło. Wręcz przeciwnie. Jeśli ta teza wydaje się Państwu dyskusyjna proszę przeczytać te kilka poniższych zeskanowanych stron.

I z tego samego numeru, wracając do świata polityki. Odkrycie nie nowe ale warto przypominać do bólu: http://www.swiatnauki.pl/8,734.html o tym, upraszczając, że w wyborach wygrywa nie mądrzejszy a ładniejszy.

Update:22.03.2015 - taki suplement o tym jak się przekręca kasę w polskiej "nauce": http://innpoland.pl/115935,prof-cezary-wojcik-ujawnia-patologie-polskiej-nauki-nielegalne-studia-ksiegowe-z-pensja-dyrektora-wywiad















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz