Od jakiegoś czasu na portalach internetowych coraz więcej jest treści udających artykuły danego portalu ale będące reklamą. Lub, jak się okazuje, propagandą. Przyzwyczaiłem się do tego na portalach popularnych i odruch nieklikania w nie mam wyrobiony.
W pewnych miejscach jednak się tego nie spodziewam. Dziś na stronie foreignpolicy.com zobaczyłem artykuł o tym że USA i Rosja, mogą być politycznie bliżej siebie niż się o tym sądzi.
Ciekawy o co chodzi klikam. Czytam to z coraz bardziej rozszerzonymi oczami bo i styl dziennikarstwa jakiś podrzędny (nietypowy dla FP) i treści mocno mi się kłócą z własną wiedzą. Po pewnym czasie rozglądam się gdzie jestem, a to jakiś portal Russia Direct ( russia-direct.org ).
Z Moskwy sobie nadają. Z ulicy Prawdy :-)
24 bld.4 Pravdy street,
125993 Moscow, Russia
Rossiyskaya gazeta office
Cofam się na stronę FP i patrzę a tu wszedłem w artykuł sponsorowany.
Jak to w tych czasach trzeba uważać...
PS. FP nadaje z Waszyngtonu więc tu spodziewamy się raczej amerykańskiej propagandy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz