sobota, 12 marca 2016

Naiwne pytanie - naiwna odpowiedź

Za każdym razem gdy umysł dryfuje mi w kierunku rozmyślań o początku wszystkiego po chwili dochodzę do tego samego wniosku. Że nie było początku bo musiałaby istnieć jakaś nicość. A przecież nigdy nie trafiliśmy na taki stan. Wszędzie jest coś. Gdziekolwiek nie wystawimy sondy zawsze walnie w nią jakiś foton czy inna cząstka, od razu. Jesteśmy w świecie który nigdy się nie zaczął i nigdy nie skończy. Tylko wszystko się zmienia. Jesteśmy w świecie w którym nie ma miejsca gdzie nie ma niczego. Nawet jeśli będziemy chcieli zrobić takie miejsce sztucznie nie będziemy w stanie stwierdzić czy nam się to udało.
I za każdym razem gdy ten oczywisty fakt wprawia mnie w drżenie.Mimo że umysł podpowiada że stan istnienia wszystkiego jest naturalny to serce mówi że nie powinno istnieć nic. To wkurzające że , na pytanie dlaczego cokolwiek istnieje, na wieki będziemy musieli zadowolić się odpowiedzią - "bo tak". I najwyżej robić to co robimy teraz czyli badać dlaczego i jak coś się zmienia.

Dlaczego coś w ogóle? - bo tak.

Ale i tak miliony ludzi będzie wciąż zadawać sobie podobne pytania. Bo uczucie stawania przed nieodgadnionym jest po prostu przyjemne. I trzeba co jakiś czas odlecieć od "bierzączki"


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz