http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/transmisje_arch.xsp?unid=1E7677A75B2620F6C1257F57003DBB00
Wygląda to tak, że polscy posłowie i opinia publiczna wiedzą tyle co powie im Pani Jadwiga Emilewicz - Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rozwoju. Po szczegóły odsyła do czytelni w Waszyngtonie i Brukseli.
Pani Jadwiga jest od Gowinowców. Za Buzka i Millera pracowała w Departamencie Spraw Zagranicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Jest stypendystką Uniwersytetu Oxford oraz programu American Council on Germany, Dräger Foundation, ZEIT-Stiftung Ebelin und Gerd Bucerius.
A co do szczegółów TTIP to po 11 rundach podobno jesteśmy w lesie i nikt nic nie wie. Ciężko mi w to uwierzyć. W to,że my nic nie wiemy, a lobbyści tak, to już prędzej. Więc bym prosił:
UPDATE 07.04 Komentarz przeniesiony do tekstu:
Pani minister Jadwiga Emilewicz to stara krakowska rodzina ( https://www.youtube.com/watch?v=Kno4GPjTaio ). Tylko ona sama kształcona niestety przez Anglosasów i Niemców. Więc może ona sama nawet wierzy, że te TTIP jest ok. Tyle że my nie mamy szansy tego sprawdzić bo możni tego świata traktują nas jak dzieci.
Była stypendystką czyli, jak dobrze rozumiem, otrzymywała świadczenia od:
Dräger Foundation. Keynesiści. Prą do zbliżenia UE-USA, od 30 lat. ( http://www.draeger-stiftung.de/en/general-aims/transatlantic-partnerships.html )
ZEIT-Stiftung Ebelin und Gerd Bucerius - też prą do zbliżenia UE-USA. Założyli nawet Akademię Transatlanycką w Waszyngtonie. ( https://www.zeit-stiftung.de/en/projects/researchandscholarship/humanitiesandsocialsciences/transatlanticacademy)
American Council on Germany - jak sama nazwa wskazuje.
A Pani Minister leje wodę (czytaj: pierdoli głupoty i mydli oczy) o zbawiennym wpływie TTIP...ale dopiero po wprowadzeniu, bo ekonometria to trudna nauka być i po owocach i poznacie.
OdpowiedzUsuńcoś czuję, że ten eurokołchoz to pikuś przy TTIP.
Pani minister to stara krakowska rodzina ( https://www.youtube.com/watch?v=Kno4GPjTaio ). Tylko ona sama kształcona niestety przez Anglosasów i Niemców, a teraz widać na robocie w kolonii. Więc może ona sama nawet wierzy, że te TTIP jest ok. Tyle że my nie mamy szansy tego sprawdzić bo możni tego świata traktują nas jak dzieci.
OdpowiedzUsuńByła stypendystką, czyli jak dobrze rozumiem otrzymywała świadczenia od:
Dräger Foundation. Keynesiści. Prą do zbliżenia UE-USA, od 30 lat. ( http://www.draeger-stiftung.de/en/general-aims/transatlantic-partnerships.html )
ZEIT-Stiftung Ebelin und Gerd Bucerius - też prą do zbliżenia UE-USA. Założyli nawet Akademię Transatlanycką w Waszyngtonie. ( https://www.zeit-stiftung.de/en/projects/researchandscholarship/humanitiesandsocialsciences/transatlanticacademy)
American Council on Germany - jak sama nazwa wskazuje.
Pięknie, co?
I teraz pytanie. Czy ta Pani będzie służyć nam jako ktoś dbający o interesy Polski czy raczej jako tuba propagandowa zachodu dla tubylców?
Pytanie, wydaje mi się, jest niestety z gatunku tych retorycznych. Mam nadzieję, że kołchoz europejski zdąży się rozsypać przed wprowadzeniem ttip.
OdpowiedzUsuńSądzę, że ttip i tak nie odniesie zamierzonych skutków, bo zbyt poważną konkurencją są Chiny. A ich kasa w żywej gotówce to lep na każde Państwo Europy.
piotr