Zakomunikował to na Twitterze. Podkomisja powstała też wczoraj: http://www.radiomaryja.pl/informacje/kontrowersyjna-umowa-handlowa-ue-z-usa-w-sejmowej-komisji/ . Nie bardzo rozumiem co to znaczy skoro wszystko jest tajne i nawet europosłowie mają niepełny dostęp do ustaleń w sprawie tej umowy.
BLOG SPOŁECZNO-NAUKOWO-POLITYCZNY DLA KONESERÓW DYSONANSÓW POZNAWCZYCH.Prowadzony przez skrajnie prawicowego lewaka. Blog w założeniu był poświęcony Strefie Wolnego Handlu UE - USA, ale że od roku negocjacje są utajnione pojawiają się tu wątki offtopicowe. Gdy TTIP wróci w sferę jawności wrócę do tematu. - 08.10.2015 . Update - 01.2017 O TTIP cicho więc od pewnego czasu jest to blog o propagandzie i walce o władzę. TWITTER: https://twitter.com/FreemarketFreed
sobota, 30 stycznia 2016
środa, 27 stycznia 2016
Prywatne media na utrzymaniu samorządów.
Po internecie krąży informacja o tym ile spółki skarbu wydały na reklamę w mediach: http://www.parlamentarny.pl/wydarzenia/reklamy-instytucji-publicznych-ile-zarobila-tvp-i-inne-spolki-medialne,4613.html
To oczywiście nie wszystkie dochody mediów ze źródeł publicznych. Więc jakby tak dokładnie w Polsce policzył to może sumy wydawane na to przez samorządy robiły by nawet większe wrażenie. Przykładowo w przetargach na ogłoszenia miasta Gdynia (lokalne i ogólnopolskie) szły takie pieniądze:
W przetargach brały udział tylko Polskapresse i Agora. Obydwie firmy wygrywały zlecenia. Te kwoty to sumy do których miasto może zlecić ogłoszenia więc sumy realnie wydane w danym roku przez samorząd mogą być mniejsze. W BIP Gdyni można sobie obejrzeć ogłoszenia o przetargach od 2004 roku: http://www.gdynia.pl/bip/wyszukiwarka/?szukaj_w=agora&x=0&y=0
A najciekawsze w tym wszystkim jest to że kilka dni temu Gdynia unieważniła przetarg wygrany przez Agorę. Bo tym razem było za drogo :-)
http://www.gdynia.pl/bip/wyniki/postepowan/8540_108736.html
Dodam od siebie że w Gdyni nie ma żadnych mediów, które mogłyby kontrolować samorząd. Te które mogłyby to robić są przez miasto opłacane.
Witamy w jednym z najlepszych miast do życia w Polsce pod rządami jednego z najlepszych prezydentów. Przynajmniej tak wynika z rankingów w prasie... oh, wait...
To oczywiście nie wszystkie dochody mediów ze źródeł publicznych. Więc jakby tak dokładnie w Polsce policzył to może sumy wydawane na to przez samorządy robiły by nawet większe wrażenie. Przykładowo w przetargach na ogłoszenia miasta Gdynia (lokalne i ogólnopolskie) szły takie pieniądze:
W przetargach brały udział tylko Polskapresse i Agora. Obydwie firmy wygrywały zlecenia. Te kwoty to sumy do których miasto może zlecić ogłoszenia więc sumy realnie wydane w danym roku przez samorząd mogą być mniejsze. W BIP Gdyni można sobie obejrzeć ogłoszenia o przetargach od 2004 roku: http://www.gdynia.pl/bip/wyszukiwarka/?szukaj_w=agora&x=0&y=0
A najciekawsze w tym wszystkim jest to że kilka dni temu Gdynia unieważniła przetarg wygrany przez Agorę. Bo tym razem było za drogo :-)
http://www.gdynia.pl/bip/wyniki/postepowan/8540_108736.html
Dodam od siebie że w Gdyni nie ma żadnych mediów, które mogłyby kontrolować samorząd. Te które mogłyby to robić są przez miasto opłacane.
Witamy w jednym z najlepszych miast do życia w Polsce pod rządami jednego z najlepszych prezydentów. Przynajmniej tak wynika z rankingów w prasie... oh, wait...
Update. 30.01 Miasto Gdynia na Twitterze stwierdziło, że to przepisy centralne obligują ich to wydawania tych pieniędzy. Wątpię, choć sprawdzę w przypływie wolnego czasu.
Update. 2.06 Miasto Gdynia nie wspomniała na co niby muszą być wydawane te pieniądze (co to za "przepisy"? ). Prawdopodobnie chodziło im o obowiązek publikacji wyciągów z ogłoszeń o przetargu.
No to tu jest jasna informacja z kompetentnej instytucji ( Regionalna Izba Obrachunkowa w Gdańsku
), że niekoniecznie trzeba to robić w gazetach papierowych: http://samorzad.pap.pl/depesze/wiadomosci_centralne/139047/Przetargi-w-sieci--Pod-warunkiem--ze---
piątek, 22 stycznia 2016
Stajnia Sikorskiego ?
Swojego czasu Żelazna Logika zestawiła informacje jak to ludzie związani z Wyborczą robią Polsce pod rządami PiS czarny PR za granicą ( http://www.zelaznalogika.net/dlaczego-polska-znow-ma-zla-prase-na-zachodzie/ ). Po ostatnim propagandowym kawałku w BBC ( http://www.fronda.pl/a/corka-rostowskiego-atakuje-polske-w-bbc,64524.html ) zaznacza nam się kolejne centrum wokół, którego skupione są akcje kształtowania mrocznego obrazu obecnej Polski. To centrum to Radosław Sikorski. Mieliśmy ataki w CNN, BBC, Washington Post. Jak widać nieprzypadkowe.
Wygląda to tak jak na grafice. Na razie skromnie choć marki medialne zacne. Poszukamy, poczekamy, może znajdzie się wkrótce coś więcej.
Źródła informacji do grafiki:
Fareed Zakaria - https://www.facebook.com/mariusz.pilis/posts/10204363606084890?pnref=story
Maya Rostowska - http://dorzeczy.pl/id,396/Posada-dlawicepremierowny-Rostowskiej.html
Update 23.01.2016
Właśnie Tyrmand napisał o sprawie:
http://dorzeczy.pl/id,7946/Tyrmand-Anyone-who-quotes-Michnik-cannot-be-taken-seriously.html , przypominając kilka tropów ale w centrum stawiając raczej Anne niż Radka.
Wspomniał między innymi Edwarda Lucasa, ich znajomego z Economista ( http://mojsiewicz.salon24.pl/153639,the-economist-o-prezydenturze-sikorskiego-i-zalosny-kaczynski ). Tyle że z tego co widzę Lucas nie bierze udziału w atakach, bardziej orientuje się w sprawach Polski i jest bardziej wyważony. Choć Tyrmand pisze, że on raczej czerpie opinie od Anne.
Wygląda to tak jak na grafice. Na razie skromnie choć marki medialne zacne. Poszukamy, poczekamy, może znajdzie się wkrótce coś więcej.
Źródła informacji do grafiki:
Fareed Zakaria - https://www.facebook.com/mariusz.pilis/posts/10204363606084890?pnref=story
Maya Rostowska - http://dorzeczy.pl/id,396/Posada-dlawicepremierowny-Rostowskiej.html
Update 23.01.2016
Właśnie Tyrmand napisał o sprawie:
http://dorzeczy.pl/id,7946/Tyrmand-Anyone-who-quotes-Michnik-cannot-be-taken-seriously.html , przypominając kilka tropów ale w centrum stawiając raczej Anne niż Radka.
Wspomniał między innymi Edwarda Lucasa, ich znajomego z Economista ( http://mojsiewicz.salon24.pl/153639,the-economist-o-prezydenturze-sikorskiego-i-zalosny-kaczynski ). Tyle że z tego co widzę Lucas nie bierze udziału w atakach, bardziej orientuje się w sprawach Polski i jest bardziej wyważony. Choć Tyrmand pisze, że on raczej czerpie opinie od Anne.
poniedziałek, 18 stycznia 2016
TTIP - jak sponsorowane są think tanki wspierające ten projekt
Biznes jest ważnym sponsorem siedmiu think tanków, które zdominowały debatę nad TTIP ( Strefa Wolnego Handlu UE - USA ). Ponad 300 firm finansuje działalność tych organizacji. Jeżeli zestawimy listę tych firm z listą lobbystów promujących TTIP ( sporządzoną przez Corporate Europe Observatory - http://corporateeurope.org/ ) okaże się że 115 z tych firm aktywnie lobbowało w tej sprawie "za" i przedkładało swoje propozycje.
Oczywiście są też wyjątki - Fundacja Bertelsmanna nie jest finansowana przez kilka firm a tylko przez jedną: "Bertelsmann SE", konglomerat medialny, który wspiera TTIP.
***
A tu o tym jak TTIP zagraża małemu i średniemu biznesowi: http://www.independent.co.uk/voices/here-is-how-ttip-threatens-small-businesses-in-the-uk-a6819131.html
I o tym jak biurokraci wraz z korporacjami zagrożą interesowi publicznemu. RAPORT: http://corporateeurope.org/international-trade/2016/01/dangerous-regulatory-duet
22.01.2016 - Update już bardzo na marginesie. Sprawa emigrantów. Filmik młodej dziewczyny o tym co się dzieje w Niemczech na ulicach i proszącej "Pomóżcie nam!".
Po niemiecku - napisy angielskie. Niemcy ten filmik u siebie cenzurują. Pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=uGfP8CyJAhg
"Nie ma żadnej pomocy od rządu. Wkrótce Niemcy wezmą sprawy w swoje ręce i wierzcie mi, nie będzie wam do śmiechu"
***
Tak na marginesie. W amerykańskim dzienniku ustaw ( Federal Register ) w roku 2015 opublikowano 81 615 stron regulacji prawnych i propozycji. To nowy rekord w USA.
U nas na 2015 też rekord - 28 tys stron regulacji http://barometrprawa.pl/ (nie ma jeszcze szczegółowego wyliczenia). Tak oto wygląda ten słynny "wolny rynek" w praktyce.
22.01.2016 - Update już bardzo na marginesie. Sprawa emigrantów. Filmik młodej dziewczyny o tym co się dzieje w Niemczech na ulicach i proszącej "Pomóżcie nam!".
Po niemiecku - napisy angielskie. Niemcy ten filmik u siebie cenzurują. Pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=uGfP8CyJAhg
"Nie ma żadnej pomocy od rządu. Wkrótce Niemcy wezmą sprawy w swoje ręce i wierzcie mi, nie będzie wam do śmiechu"
piątek, 15 stycznia 2016
Posiłki dla Rycha
Agencja ratingowa Standard & Poor's przyłączyła się do niemieckiego ataku na Polskę. Obniżyła naszą ocenę wiarygodności kredytowej z A- do BBB+. Twitter huczy.
S&P to ci sami kombinatorzy którzy trzymali ranking AAA do końca na śmieciowe akcje w czasie kryzysu 2008. ( https://en.wikipedia.org/wiki/Credit_rating_agencies_and_the_subprime_crisis ). Oznacza to, że piszą sobie te ratingi na kolanie, pod zamówienia polityczne i spekulacyjne. Oczywiście zatrudniają łosi zwanych analitykami żeby im pod to pisali długie i skomplikowane uzasadnienia z fajnymi wykresami. Obniżanie ratingu to standardowy numer wykorzystywany do robinia pod górkę nielubionemu przez banksterkę rządowi ( podobnie bawili się z Węgrami: http://www.huffingtonpost.com/2011/12/21/sp-downgrades-hungary_n_1163790.html ). Rosną wtedy koszty pożyczania pieniędzy.
Liczę gorąco na akcje odwetowe w stosunku do banków i zaprzyjaźnionych z nimi kombinatorów.
A poniżej ratingi historyczne - jak widać działalność PO, które podwoiło zadłużenie Polski rankingom nie zaszkodziło. Taka panie polityka - im ktoś jest bardziej zadłużony tym ma lepszy rating. Horoskopy w Pudelku są bardziej wiarygodne od tych "rekomendacji".
Mamy już "spontaniczne demonstracje obywateli", kosmiczne sondaże korzystne dla Petru, "zaniepokojenie" zagranicy i spadek rankingów (czyli domyślnie ekonomię w opałach). Dość gorący styczeń.
Update 19.01.
Zygmunt Petru, ojciec Ryszarda, miał coś wspólnego z GRU? Ciekawe, idę kupić egzemplarz.
Zamieściłem ciekawostkę o nim we wpisie http://transatlantycki.blogspot.com/2015/12/wrocawskie-klimaty-czyli-co-aczy-kwanty.html
S&P to ci sami kombinatorzy którzy trzymali ranking AAA do końca na śmieciowe akcje w czasie kryzysu 2008. ( https://en.wikipedia.org/wiki/Credit_rating_agencies_and_the_subprime_crisis ). Oznacza to, że piszą sobie te ratingi na kolanie, pod zamówienia polityczne i spekulacyjne. Oczywiście zatrudniają łosi zwanych analitykami żeby im pod to pisali długie i skomplikowane uzasadnienia z fajnymi wykresami. Obniżanie ratingu to standardowy numer wykorzystywany do robinia pod górkę nielubionemu przez banksterkę rządowi ( podobnie bawili się z Węgrami: http://www.huffingtonpost.com/2011/12/21/sp-downgrades-hungary_n_1163790.html ). Rosną wtedy koszty pożyczania pieniędzy.
Liczę gorąco na akcje odwetowe w stosunku do banków i zaprzyjaźnionych z nimi kombinatorów.
A poniżej ratingi historyczne - jak widać działalność PO, które podwoiło zadłużenie Polski rankingom nie zaszkodziło. Taka panie polityka - im ktoś jest bardziej zadłużony tym ma lepszy rating. Horoskopy w Pudelku są bardziej wiarygodne od tych "rekomendacji".
Mamy już "spontaniczne demonstracje obywateli", kosmiczne sondaże korzystne dla Petru, "zaniepokojenie" zagranicy i spadek rankingów (czyli domyślnie ekonomię w opałach). Dość gorący styczeń.
Update - Niemcom pomaga Niemiec akurat. Co za niespodzianka ;-) :
https://www.linkedin.com/in/felix-winnekens-89782525
A ciekawe kto tam Felixowi rozkazy wydaje?
Update. 16.01.16. Rychu się obruszył, że w TVP nie grillują godzinami antyPiSowskich bzdetów jak za PO. Oczywiście telewizja powinna zaraz puścić jakiś program tłumaczący przekręty międzynarodowej banksterki - ma przecież misję edukacyjną.
I kolejne info o cynglach S&P z Niemiec. Nie chce mi się już nawet sprawdzać kto dokładnie:
Zygmunt Petru, ojciec Ryszarda, miał coś wspólnego z GRU? Ciekawe, idę kupić egzemplarz.
Zamieściłem ciekawostkę o nim we wpisie http://transatlantycki.blogspot.com/2015/12/wrocawskie-klimaty-czyli-co-aczy-kwanty.html
Część tekstu tutaj: http://niezalezna.pl/75194-petru-wychowany-pod-okiem-gru-czlowiek-cienia
czwartek, 14 stycznia 2016
Zabrać Polsce pieniądze z UE!
Obiło mi się o uszy, że wczoraj komisja komisarzy europejskich coś tam znowu o tym, że może nas pozbawić funduszy z UE. I bardzo dobrze!
Czytelnikom, którzy nie śledzą tego bloga, przypominam dlaczego:
Na składki zrzucamy się wszyscy, idą do jednego wora. Natomiast z tego wora nie dostają wszyscy ale moim skromnym zdaniem grupy celowe:
Czyli reasumując – odcinając kasę z UE uderzamy w KODopodobnych. Zaprzestając wpłacania kasy do budżetu EU moglibyśmy z nią zrobić coś dla normalnych ludzi albo najlepiej – obniżyć podatki. W dodatku ci dostawali kasę przestaną może robić propagandę i chwalić UE. Jak będą musieli robić to za darmo to może po pierwszym szoku przemyślą czy warto.
Dobry przykład na temat działania dotacji z EU znajduje się na stronie: http://niebiore.eu/
Graficznie wygląda to tak (znacznie upraszczając )
Czytelnikom, którzy nie śledzą tego bloga, przypominam dlaczego:
Na składki zrzucamy się wszyscy, idą do jednego wora. Natomiast z tego wora nie dostają wszyscy ale moim skromnym zdaniem grupy celowe:
- kumple Donka i Eli ( hitem jest danie przez Bieńkowską dotacji firmie Axel Springer Polska: http://korwin-mikke.pl/polska/zobacz/na_co_ida_unijne_dotacje/10648),
- kumple POwców, PSLowców i tacy tam plantatorzy upadłego orzecha włoskiego,
- zaprzyjaźnieni z budżetowo-biurokratyczną klasą średnią,
- fundacje i NGO'sy robiące robotę dla rządów i korpo z zachodu,
- rodziny urzędników (np. EFS daje kasę na „ walkę z bezrobociem” - efektów nie ma, etaty są)
- itp., itd.
Czyli reasumując – odcinając kasę z UE uderzamy w KODopodobnych. Zaprzestając wpłacania kasy do budżetu EU moglibyśmy z nią zrobić coś dla normalnych ludzi albo najlepiej – obniżyć podatki. W dodatku ci dostawali kasę przestaną może robić propagandę i chwalić UE. Jak będą musieli robić to za darmo to może po pierwszym szoku przemyślą czy warto.
Dobry przykład na temat działania dotacji z EU znajduje się na stronie: http://niebiore.eu/
Graficznie wygląda to tak (znacznie upraszczając )
niedziela, 10 stycznia 2016
NGO
"Dziś przyszli po media publiczne, jutro przyjdą po media prywatne, a później po NGO-sy" - Jarosław Kurski, wiceszef Gazety Wyborczej na wiecu KOD.
Kiedyś w swoim rodzinnym mieście postanowiłem sprawdzić co to są organizacje pozarządowe (NGO). Nie było tego dużo więc łatwo poszło. Okazało się, że to fundacje zakładane przez ludzi którzy najczęściej pełnili lub pełnią funkcje we władzach samorządowych/zatrudnieni są w sektorze budżetowym i generalnie mają związki z lokalną elitą. Ich organizacje czerpią środki z programów rządowych lub często od dużych zagranicznych korporacji. Również z tzw. 1% - czyli pieniędzy przymusem zabranych podatnikowi i przekierowywanych do organizacji zatwierdzonych przez władze (muszą wpisać się do KRS). Można by te NGO zbadać dokładniej ale jak zwykle „naukowcy” zrobią wszystko żeby nie dotknąć ciekawych tematów, a ja nie mam środków na takie zabawy (granta na to nie dostanę :-) ).
Dlatego jak najbardziej trzeba zająć się tymi NGO-sami bo to V kolumna działająca wbrew interesom ludzi będącym najniżej na drabinie społecznej. I oczywiście otoczyć ochroną tych którzy rzeczywiście działają dla dobra lokalnych społeczeństw, od ich członków pozyskując środki i realizując ich interesy. Na początek na NGO, które obracają większą kasą, powinno się nałożyć obowiązek publikacji informacji skąd mają dochody, każdą złotówkę, a nie tylko publikacji ogólnych sprawozdań rocznych. Wtedy każdy będzie mógł dokładnie zobaczyć w czyim interesie działa dana organizacja.
Świetny przykład realizacji niemieckich interesów w Polsce, za pomocą zachodnich pieniędzy i wykorzystaniu rodzimych NGO jest tzw. „kasa na uchodźców” czyli propagandowe przygotowanie gruntu pod relokacje emigrantów do Polski. Fundusze zostały już przydzielone ( http://www.ngofund.org.pl/wyniki-konkursu-projekty-uchodzcze/ ) a ja biorę się do rozsyłania po okolicznych dla tych NGO firmach informacji o tym jak realizują tu obce interesy i z prośbą żeby nie wspomagali takich organizacji. (tak jak obiecałem: http://transatlantycki.blogspot.com/2015/11/name-shame-namierzanie-i-zawstydzanie.html )
Putin walczy z NGO na swoim terenie w interesie własnej oligarchii. My musimy z tym powalczyć w interesie ludzi, po to żeby wytworzyły się rzeczywiste grupy interesów Polaków na niższych szczeblach. Obecnie wygląda to tak że społeczeństwem trzęsie jakaś grupa złotoustych wyrobników pracujących dla Berlina za michę zupy i lepszy samochód. Wyborczej się ten system podoba, mi nie.
Są też uczciwe organizacje działające jako NGO – ale w tym wpisie pisałem o patologii, która obawiam się jest większością tego zjawiska. Te patologiczne NGO to łasi na kasę i wpływy ludzie wykorzystywani jako koń trojański bogatych grup interesów. I to nie żaden spisek. To procesy psychologiczne działające pomiędzy tymi którzy mają środki i władzę a tymi, którzy chcieli by ją mieć. Wszystko proste jak w bajkach La Fontaine'a. Tak prostackie, że nie wypada nawet z tym występować jako z opisem realnego świata. Mi wypada, ja prostak jestem. Mogę pokrzyczeć że król jest nagi.
PS. Właśnie przyszedł news, że Waszczykowski wezwał ambasadora Niemiec na dywanik. Wprost i WSieci walą w Niemców, że aż miło (choć obie okładki trochę niecelne - ani to początek rozbiorów ani chwila przed klęską, Niemcy po prostu poczuły że wymyka im się kontrola i trochę się motają). Przy tym blednie radykalność tego bloga. Na szczęście do hejtowania zostało mi te NGO'sy co jak na razie nie jest mainstreamowe (choć mam nadzieję że wkrótce się to zmieni :-) ). A jak już ktoś w mainstreamie zapyta się głośno o to czy przypadkiem w rozwaleniu TU-154 w Smoleńsku nie miały przypadkiem największego interesu Niemcy, to będę już całkiem zadowolony ( http://transatlantycki.blogspot.com/2015/03/is-fecit-cui-prodest.html ).
Mam jeszcze jeden pomysł na to jak zakończyć u nas przywileje zachodnich korpo jedną ustawą, jednocześnie pomagając naszym. Ale jak na razie nie wiem czy to nie narusza jakiejś dyrektywy. Sprawdzę bo projekt jest przedni i tak do PRowego uargumentowania. że każdy kto będzie przeciw wyjdzie na niezłego zbója :-).
wtorek, 5 stycznia 2016
Najkrótsza Historia Owsiaka
O Owsiaku napisano już prawie wszystko ale że z okazji tygodnia przed WOŚP dyskusje o tym zjawisku krążą po meandrach warto nakreślić jasno z czym mamy do czynienia. A sprawa jest prosta.
Pod koniec komuny Owsiak pracuje sobie w państwowym* radiu (Rozgłośnia Harcerska) robiąc program dla młodzieży. Jest wygadany i dowcipny więc znajduje bez problemu słuchaczy, zwłaszcza że władza na przekaz miała wtedy absolutny monopol medialny i żadnej konkurencji nie było. Promowany jest także w reżimowym piśmie dla młodych - „Na przełaj”.
Po upadku komuny młodzieżowy autorytet Owsiak bez problemu kontynuuje misję w mediach IIIRP i staje się coraz większym autorytetem. Zaczyna oprócz szołu czynić dobro, dużo reklamowanego w mediach reżimu dobra. Robi też największe w kraju igrzyska rockowe. Wyrasta na megaautorytet i autorytetuje do dziś.
Jeszcze krócej – władza od kilkudziesięciu lat promuje Owsiaka, a Owsiak wywiera wpływ na młodzież i nie tylko. Prościej się nie da. Reszta historii to tylko ozdobniki i emocje.
Chyba że media głównego nurtu są niezależne, władza nie chce wywierać wpływu na młodzież a ja mam zwidy? No cóż, może być i tak ;-)
* Niby to było poza strukturami mediów reżimowych ale należało do ZHP czyli rodzimych pionierów-konsomolców.
Update - 6.1.2016
Dowcipny ten Duda :-)
Pod koniec komuny Owsiak pracuje sobie w państwowym* radiu (Rozgłośnia Harcerska) robiąc program dla młodzieży. Jest wygadany i dowcipny więc znajduje bez problemu słuchaczy, zwłaszcza że władza na przekaz miała wtedy absolutny monopol medialny i żadnej konkurencji nie było. Promowany jest także w reżimowym piśmie dla młodych - „Na przełaj”.
Po upadku komuny młodzieżowy autorytet Owsiak bez problemu kontynuuje misję w mediach IIIRP i staje się coraz większym autorytetem. Zaczyna oprócz szołu czynić dobro, dużo reklamowanego w mediach reżimu dobra. Robi też największe w kraju igrzyska rockowe. Wyrasta na megaautorytet i autorytetuje do dziś.
Jeszcze krócej – władza od kilkudziesięciu lat promuje Owsiaka, a Owsiak wywiera wpływ na młodzież i nie tylko. Prościej się nie da. Reszta historii to tylko ozdobniki i emocje.
Chyba że media głównego nurtu są niezależne, władza nie chce wywierać wpływu na młodzież a ja mam zwidy? No cóż, może być i tak ;-)
* Niby to było poza strukturami mediów reżimowych ale należało do ZHP czyli rodzimych pionierów-konsomolców.
Dodam że do radia Owsiaka wprowadził Wojciech Waglewski, syn komunistycznego propagandzisty. Pracował we wrocławskiej Gazecie Robotniczej, Żołnierzu Wolności i ostatecznie w Polskim Radiu, najpierw w programie dla zagranicy a od 1968 w redakcji reportażu Programu III Polskiego Radia.
Update 10.1.2016
A jakie są konsekwencje tego, że zawsze znajdzie się jakaś menda gotowa na współpracę a aparatem władzy i za profity będzie wykonywać brudną robotę? Zgniły system trwa, zagrażając każdemu kto nie jest w układzie. Np podtrzymując system zdrowia w tak opłakanym stanie że np. kobiety boją się rodzić w szpitalu powiatowym (tak jest w moim rodzinnym mieście) i nie zmienia tego jakaś tam maszyna z naklejonym serduszkiem.
Konsekwencją działania takich typów, czy tak uzdolnionych jak Owsiak, czy mniej sprytnych, jest ograniczenie szans przetrwania tych którzy nie są podczepieni pod system redystrybucji przez władzę przywilejów i kasy budżetowej.
I tu jest problem. Owsiak to trochę dobra na pokaz robionego po to by zwyciężyło zło. ( a mniej patetycznie - żeby stare rodziny zasłużonych świń zawsze miały dostęp do koryta).
Dowcipny ten Duda :-)
sobota, 2 stycznia 2016
Wal w Niemca, gadaj z Koreańcem (Północnym)
Niemiecki portal dla Polaków znowu straszy. Tym razem wojną dyplomatyczną (http://m.onet.pl/wiadomosci/kraj,lw4541). Straszy piórem Krzysztofa Raka, czyli osoby nie związanej z typową propagandą jak osławieni korespondenci zagraniczni piszący dla pism zachodnich a związani z wyborczą, itp. Pan Rak pisze dla Nowej Konfederacji i Ośrodka Analiz Strategicznych, a że prezentuje stanowisko tzw, racjonalne to Niemcom się musiało spodobać i wrzucili to do siebie.
Czym wyraża się stanowisko racjonalne? Ano jest to bardziej szczegółowe rozwinięcie staropolskiego (lub całkiem gimbusowego) powiedzenia „wyżej dupy nie podskoczysz”.
Pan Rak słusznie prawi że jesteśmy tak właściwie słabi i Niemcom ( a także ich sojusznikom – USA) rady nie damy. Nie ma racji? Niby ma. A jakie są konsekwencje tego rodzaju myślenia. Prosta sprawa – jesteś zależny i słaby to nie kombinuj bo źle skończysz.
Jako że osobom, który po raz pierwszy odwiedziły ten blog już powoli rysuje się prostackość mojego wywodu to aby utwierdzić je w przekonaniu że nie warto czytać dalej, dodam że jestem człowiekiem który nie dość, że twierdzi, że rozwalenie naszego TU w Smoleńsku największą korzyść przyniosło Niemcom, to jeszcze pracował w dużej niemieckiej firmie, hołubionej przez nasze lokalnej władze, szanowanej a jednocześnie fatalnie zarządzanej i zbankrutowanej przez jawne przekręty niemieckiego zarządu (chyba nawet za to siedzieli). No więc prawdopodobnie co do Niemiec jestem nieco uprzedzony.
No to teraz o tym dlaczego Pana Raka nie słuchać. Jak dowodził kiedyś Nietzsche prawdziwej kultury nigdy nie wytworzą ludzie opłacani ze skarbu państwa. Wygoda związana z etatem nie budzi napięcia twórczego i nie pozwala na eksperymenty. Przypuszczam że podobnie może być z polityką. Ciepełko stanowisk, lub nadzieja na nie sprawiać będzie że nasze postępowanie będzie zachowawcze. Zwykła obrona Status Quo. Dotyczy to zarówno polityków jak i doradców, analityków, strategów. Nietzsche żył w czasach istnienia Związku Niemieckiego i Monarchii Austro-węgierskiej i jeżeli porównamy mapy z tamtego czasu do dzisiejszych zobaczymy że wiele rzeczy da się zrobić. I że w krótkim okresie wszystko może się zmienić.
Jeżeli chcemy coś zmienić to nie słuchajmy tych których życie osobiste zależy od przetrwania obecnego systemu w teraźniejszej czy lekko zmodyfikowanej formie. Ostatnio w świątecznej uczty książkowej powtórzyłem sobie „Rozważania nad pierwszym dziesięcioksięgiem historii Rzymu Liwiusza” a politycy powinni takie rzeczy sobie co jakiś czas studiować w poszerzonym zakresie (np. klasyków wymienionych tu https://www.usosweb.uj.edu.pl/kontroler.php?_action=actionx:katalog2/przedmioty/pokazPrzedmiot(prz_kod:WSM.INP-BDM-6 ), nie słuchając pochlebców i pieczeniarzy na stanowiskach doradców.
Generalnie zmierzam do tego żeby jednak walić w Niemców skoro oni koniecznie chcą z nami wojenki. Styl na „uszy po sobie” był za PO i rezultaty mamy opłakane. Zresztą niewiele mamy do stracenia. Kto nie wie o co chodzi niech weźmie spisy setek największych firm w Polsce i sprawdzi czyj to kapitał. Czy też popyta dla kogo fabryki robią . Dla Niemca ( Niemca symbolicznego bo często to Francuz, Szwed, Anglik, itp.). Niemiec ma to tak ustawione że kładzie na to swoje logo i zgarnia lwią część zysku. W świecie gdzie zarabiają Marki – my mamy praktycznie zakaz na konkurowanie swoimi markami i przymus zakupu marek zachodnich. Mechanizm jest dość złożony psychologiczno-policyjny i nikt tego nie chce wyjaśniać w „publicznych” mediach. W każdym bądź razie trzeba zacząć w tego Niemca walić. Skoro sami się proszą.
No więc garść pomysłów na to jak to zrobić. Praktycznie to uzupełnienie do jednego z poprzednich tekstów na blogu ( http://transatlantycki.blogspot.com/2015/11/korpo-swieta-krowa-zrobmy-z-niej-woowine.html).
Dotacje – duża część tego idzie na wspomaganie firm zajmujących się podprodukcją dla zagranicy. Czyli na wzmocnienie przewagi konkurencyjnej gigantów. Nie da się raczej za bardzo selektywnie tego odciąć. W zasadzie najsensowniej było by zrzeczenie się wszelkiego finansowania z UE i zaprzestanie wnoszenia większości składek. Mechanizm tu jest taki że płacą wszyscy obywatele a zwrotnie kasa idzie do zachodnich grup interesów i miejscowych kacyków. To po prostu środek na zwiększenie dominacji skorumpowanej władzy polityczno-biznesowej nad obywatelem. Jak sobie jakaś firma robi jako podwykonawca dla Niemca i udaje się jej to bez środków publicznych to super. Ale pozostałe powinien odwiedzać jakiś centralny organ który za wyciąganie rąk po kasę czy ułatwienia powinien im zrobić taki sajgon kontrolny, że następnym razem pomyślą. Zapewniam że w Polsce to akurat potrafimy robić doskonale i dodatkowe szkolenia z Rossielchoznadzoru nie będą potrzebne. Tylko musi to robić organ centralny bo lokalnie te firmy są doskonalne dogadane z miejscowymi władzami. Niech kasa dla Polski idzie do naszych firm. Rewolucja, nieprawdaż?
Jak trzasnąć z zachodnie markety? Podatek sobie odbiją, ale można kreatywnie. Np. Lidl bezczelnie nie umieszcza adresu fabryki na opakowaniu. Czy to problem zrobić prawo, które wprowadza taki obowiązek? Jeżeli UE już nas rozłożyła na łopatki na tym polu to jakąś dziurę da się znaleźć. Samorządy będą mogły ograniczać liczbę sklepów monopolowych. No to wprowadzamy przepis że nie można sprzedawać alkoholu 200m od sprzedaży chleb czy warzyw. Czy podobnie kreatywnie. Po to chyba kształcimy prawników, żeby sobie takie jaja z logiki robili, czyż nie?
O tym żeby przymykać oko na podróbki, pisałem. Ale można jeszcze Niemców powkurzać pomagając Azjatom w zrobieniu u nasz fabryk alternatywnych części zamiennych do samochodów. Itd, itp.
Podstawową sprawą jednak pozostaje zniesienie przywilejów dla bankowców i korporacji.
Ci pierwsi nie powinni mieć możliwości żerowania. Bank powinien móc założyć sobie każdy a jak się nie da to musimy zacząć tworzyć banki spółdzielcze jak za zaborów. A wpisywanie sobie przez korpo takich przepisów do regulacji jakie sobie zażyczą to już jakiś standard.Żadne przepisy wprowadzane przez korpo nie powinny dotykać nikogo zarabiającego mniej niż 1 000 000 rocznie, tak dla zasady. Niech tworzą przepisy dla siebie a nie takie wykańczające słabszą konkurencję.
Oczywiście będę się próbowali odegrać jak mogą, ale że bez kompleksów niszczą nas od dłuższego czasu nie powinniśmy się tym za bardzo przejmować. Trzeba będzie pomyśleć o innych rynkach. W tym celu należy od razu zamknąć wszystkie rządowe projekty „wspierania przedsiębiorczości” czy „pomocy w eksporcie” dzięki temu zlikwidujemy część nieuczciwej przewagi firm zbliżonych do tzw. koryta i pozwolimy na w miarę wolną konkurencję. Znajdowanie nowych rynków, czy eksport nie jest żadnym problemem. Szanse pojawiają się w każdej chwili, wszędzie. Wystarczy tylko zacząć szukać. Z języków właściwie wystarczy angielski. Np. z pewnego źródła mam informację że wkrótce Korea Północna będzie się otwierać i szukać partnerów biznesowych. Że to bandyci? A Chińczycy 20 lat temu to kto to był? Zresztą teraz też w niektórych obszarach praw człowieka mają nie lepiej niż kiedyś, ale że to już znacząca potęga to ciiiiii.
Tak więc życzę Wesołego Walenia w Niemca w 2016. Jak Kuba Bogu...
Oni cały czas widzą nas jak na załączonym obrazku. Jako małego koguta u stóp potęg, nie orła. Nie odbiega to niestety od rzeczywistości. A my mamy potencjał żeby stać się orłem, trzeba tylko zacząć działać na polach innych niż propaganda i dyplomacja. Trzeba zacząć działać w realu.
Czym wyraża się stanowisko racjonalne? Ano jest to bardziej szczegółowe rozwinięcie staropolskiego (lub całkiem gimbusowego) powiedzenia „wyżej dupy nie podskoczysz”.
Pan Rak słusznie prawi że jesteśmy tak właściwie słabi i Niemcom ( a także ich sojusznikom – USA) rady nie damy. Nie ma racji? Niby ma. A jakie są konsekwencje tego rodzaju myślenia. Prosta sprawa – jesteś zależny i słaby to nie kombinuj bo źle skończysz.
Jako że osobom, który po raz pierwszy odwiedziły ten blog już powoli rysuje się prostackość mojego wywodu to aby utwierdzić je w przekonaniu że nie warto czytać dalej, dodam że jestem człowiekiem który nie dość, że twierdzi, że rozwalenie naszego TU w Smoleńsku największą korzyść przyniosło Niemcom, to jeszcze pracował w dużej niemieckiej firmie, hołubionej przez nasze lokalnej władze, szanowanej a jednocześnie fatalnie zarządzanej i zbankrutowanej przez jawne przekręty niemieckiego zarządu (chyba nawet za to siedzieli). No więc prawdopodobnie co do Niemiec jestem nieco uprzedzony.
No to teraz o tym dlaczego Pana Raka nie słuchać. Jak dowodził kiedyś Nietzsche prawdziwej kultury nigdy nie wytworzą ludzie opłacani ze skarbu państwa. Wygoda związana z etatem nie budzi napięcia twórczego i nie pozwala na eksperymenty. Przypuszczam że podobnie może być z polityką. Ciepełko stanowisk, lub nadzieja na nie sprawiać będzie że nasze postępowanie będzie zachowawcze. Zwykła obrona Status Quo. Dotyczy to zarówno polityków jak i doradców, analityków, strategów. Nietzsche żył w czasach istnienia Związku Niemieckiego i Monarchii Austro-węgierskiej i jeżeli porównamy mapy z tamtego czasu do dzisiejszych zobaczymy że wiele rzeczy da się zrobić. I że w krótkim okresie wszystko może się zmienić.
Jeżeli chcemy coś zmienić to nie słuchajmy tych których życie osobiste zależy od przetrwania obecnego systemu w teraźniejszej czy lekko zmodyfikowanej formie. Ostatnio w świątecznej uczty książkowej powtórzyłem sobie „Rozważania nad pierwszym dziesięcioksięgiem historii Rzymu Liwiusza” a politycy powinni takie rzeczy sobie co jakiś czas studiować w poszerzonym zakresie (np. klasyków wymienionych tu https://www.usosweb.uj.edu.pl/kontroler.php?_action=actionx:katalog2/przedmioty/pokazPrzedmiot(prz_kod:WSM.INP-BDM-6 ), nie słuchając pochlebców i pieczeniarzy na stanowiskach doradców.
Generalnie zmierzam do tego żeby jednak walić w Niemców skoro oni koniecznie chcą z nami wojenki. Styl na „uszy po sobie” był za PO i rezultaty mamy opłakane. Zresztą niewiele mamy do stracenia. Kto nie wie o co chodzi niech weźmie spisy setek największych firm w Polsce i sprawdzi czyj to kapitał. Czy też popyta dla kogo fabryki robią . Dla Niemca ( Niemca symbolicznego bo często to Francuz, Szwed, Anglik, itp.). Niemiec ma to tak ustawione że kładzie na to swoje logo i zgarnia lwią część zysku. W świecie gdzie zarabiają Marki – my mamy praktycznie zakaz na konkurowanie swoimi markami i przymus zakupu marek zachodnich. Mechanizm jest dość złożony psychologiczno-policyjny i nikt tego nie chce wyjaśniać w „publicznych” mediach. W każdym bądź razie trzeba zacząć w tego Niemca walić. Skoro sami się proszą.
No więc garść pomysłów na to jak to zrobić. Praktycznie to uzupełnienie do jednego z poprzednich tekstów na blogu ( http://transatlantycki.blogspot.com/2015/11/korpo-swieta-krowa-zrobmy-z-niej-woowine.html).
Dotacje – duża część tego idzie na wspomaganie firm zajmujących się podprodukcją dla zagranicy. Czyli na wzmocnienie przewagi konkurencyjnej gigantów. Nie da się raczej za bardzo selektywnie tego odciąć. W zasadzie najsensowniej było by zrzeczenie się wszelkiego finansowania z UE i zaprzestanie wnoszenia większości składek. Mechanizm tu jest taki że płacą wszyscy obywatele a zwrotnie kasa idzie do zachodnich grup interesów i miejscowych kacyków. To po prostu środek na zwiększenie dominacji skorumpowanej władzy polityczno-biznesowej nad obywatelem. Jak sobie jakaś firma robi jako podwykonawca dla Niemca i udaje się jej to bez środków publicznych to super. Ale pozostałe powinien odwiedzać jakiś centralny organ który za wyciąganie rąk po kasę czy ułatwienia powinien im zrobić taki sajgon kontrolny, że następnym razem pomyślą. Zapewniam że w Polsce to akurat potrafimy robić doskonale i dodatkowe szkolenia z Rossielchoznadzoru nie będą potrzebne. Tylko musi to robić organ centralny bo lokalnie te firmy są doskonalne dogadane z miejscowymi władzami. Niech kasa dla Polski idzie do naszych firm. Rewolucja, nieprawdaż?
Jak trzasnąć z zachodnie markety? Podatek sobie odbiją, ale można kreatywnie. Np. Lidl bezczelnie nie umieszcza adresu fabryki na opakowaniu. Czy to problem zrobić prawo, które wprowadza taki obowiązek? Jeżeli UE już nas rozłożyła na łopatki na tym polu to jakąś dziurę da się znaleźć. Samorządy będą mogły ograniczać liczbę sklepów monopolowych. No to wprowadzamy przepis że nie można sprzedawać alkoholu 200m od sprzedaży chleb czy warzyw. Czy podobnie kreatywnie. Po to chyba kształcimy prawników, żeby sobie takie jaja z logiki robili, czyż nie?
O tym żeby przymykać oko na podróbki, pisałem. Ale można jeszcze Niemców powkurzać pomagając Azjatom w zrobieniu u nasz fabryk alternatywnych części zamiennych do samochodów. Itd, itp.
Podstawową sprawą jednak pozostaje zniesienie przywilejów dla bankowców i korporacji.
Ci pierwsi nie powinni mieć możliwości żerowania. Bank powinien móc założyć sobie każdy a jak się nie da to musimy zacząć tworzyć banki spółdzielcze jak za zaborów. A wpisywanie sobie przez korpo takich przepisów do regulacji jakie sobie zażyczą to już jakiś standard.Żadne przepisy wprowadzane przez korpo nie powinny dotykać nikogo zarabiającego mniej niż 1 000 000 rocznie, tak dla zasady. Niech tworzą przepisy dla siebie a nie takie wykańczające słabszą konkurencję.
Oczywiście będę się próbowali odegrać jak mogą, ale że bez kompleksów niszczą nas od dłuższego czasu nie powinniśmy się tym za bardzo przejmować. Trzeba będzie pomyśleć o innych rynkach. W tym celu należy od razu zamknąć wszystkie rządowe projekty „wspierania przedsiębiorczości” czy „pomocy w eksporcie” dzięki temu zlikwidujemy część nieuczciwej przewagi firm zbliżonych do tzw. koryta i pozwolimy na w miarę wolną konkurencję. Znajdowanie nowych rynków, czy eksport nie jest żadnym problemem. Szanse pojawiają się w każdej chwili, wszędzie. Wystarczy tylko zacząć szukać. Z języków właściwie wystarczy angielski. Np. z pewnego źródła mam informację że wkrótce Korea Północna będzie się otwierać i szukać partnerów biznesowych. Że to bandyci? A Chińczycy 20 lat temu to kto to był? Zresztą teraz też w niektórych obszarach praw człowieka mają nie lepiej niż kiedyś, ale że to już znacząca potęga to ciiiiii.
Tak więc życzę Wesołego Walenia w Niemca w 2016. Jak Kuba Bogu...
Oni cały czas widzą nas jak na załączonym obrazku. Jako małego koguta u stóp potęg, nie orła. Nie odbiega to niestety od rzeczywistości. A my mamy potencjał żeby stać się orłem, trzeba tylko zacząć działać na polach innych niż propaganda i dyplomacja. Trzeba zacząć działać w realu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)